Artykuły

Komu potrzebne jest archiwum teatralne?

Anna Podsiadło. W Teatrze Śląskim archiwum artystyczne podlegało zawsze osobie zatrudnionej na etacie bibliotekarza. Nie oznaczało to nigdy mniejszego szacunku dla dokumentów kolejnych inscenizacji, jednak to głównie dbałość o zasoby książkowe stanowiła naczelne zadanie.

Tytuł konferencji "Pamięć teatru" i jednoczesne odwołanie się w skierowanej do nas ankiecie do znanego wszystkim znakomitego tekstu Stefanii Skwarczyńskiej zakłada i narzuca z góry pewne oczywiste ograniczenia dotyczące tematu czekającej nas dyskusji. Interesuje nas dokumentacja widowiska teatralnego. Będziemy zapewne rozmawiać o tym, jak mogłaby ona wyglądać idealnie, jak trudno ten ideał osiągnąć i jakimi drogami do niego dążyć. Ja chciałabym natomiast podzielić się z Państwem moimi doświadczeniami nabytymi w bibliotece teatralnej. Pracuję właśnie jako bibliotekarka a nie, jak to postuluje Skwarczyńska "archiwista, który mógłby ponadto spełniać obowiązki bibliotekarza".

W Teatrze Śląskim archiwum artystyczne podlegało zawsze osobie zatrudnionej na takim etacie. Nie oznaczało to nigdy mniejszego szacunku dla dokumentów kolejnych inscenizacji, jednak to głównie dbałość o zasoby książkowe stanowiła naczelne zadanie. Dziś proporcjonalny nakład pracy jest odwrotny. Zajęcia stricte bibliotekarskie polegają głównie na opracowywaniu nowych książek (z oczywistych przyczyn finansowych jest ich coraz mniej, choć stale zbiory są zasilane przez darowizny), ich wypożyczaniu oraz dostarczaniu dyrektorowi, kierownikowi literackiemu, reżyserowi lub innym pracownikom teatru tekstów potrzebnych do pracy scenicznej lub redakcyjnej. Zdecydowanie więcej czasu zajmuje staranne udokumentowanie nowej premiery, opracowanie przeróżnych materiałów dotyczących życia teatralnego w najszerszym tego słowa znaczeniu oraz ich udostępnianie. Można sądzić, że dojdzie kiedyś do odwrócenia hierarchii zadań na korzyść archiwum, być może w nie tak dalekiej przyszłości.

Gdy podjęłam moje obowiązki w Teatrze Śląskim w Katowicach, zastałam zorganizowaną bibliotekę wraz z archiwum artystycznym, jednak wiele z istniejących wówczas w nim rozwiązań nie było dla mnie dostatecznie funkcjonalnych. Dążąc do łatwiejszego dostępu do zgromadzonych w archiwum materiałów konsultowałam moje projekty z innymi, już od dawna istniejącymi i znakomicie działającymi archiwami teatralnymi w Polsce, przede wszystkim w Krakowie, i efekt na dzień dzisiejszy wydaje mi się zadowalający, choć z pewnością wiele usprawnień da się jeszcze wprowadzić. Głównym celem, przyświecającym moim staraniom o jak najlepszą dostępność do zgromadzonych w teatrze dokumentów, była możliwość łatwego wykorzystywania ich zarówno przez pracowników teatru jak również przez naukowców i studentów istniejącego na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach Zakładu Wiedzy o Teatrze. Miałam w pamięci moje własne, jeszcze studenckie kontakty z tą biblioteką i spodziewałam się wizyt innych, chętnych do spenetrowania jej zawartości, osób. Przypuszczałam, że będą to przede wszystkim pracownicy teatru, zwłaszcza aktorzy. Dość szybko okazało się, że istotnie, archiwum jest im potrzebne. Przychodzili najczęściej wtedy, gdy zbliżał się jakiś jubileusz pracy artystycznej, gdy trzeba było przypomnieć sobie datę premiery sprzed wielu lat, czasem nawet nazwisko reżysera czy partnerującego kolegi. Okazało się, że w młodości, nie przywiązywali aż tak wielkiej wagi na przykład do tytułów granych sztuk, może nawet nie spodziewali się, że udokumentowanie ówczesnego dorobku będzie miało dla nich po latach takie znaczenie. Teraz, gdy pamięć nieco zawodzi, archiwum teatralne wydaje się być najpewniejszym źródłem cennych informacji. Ze zbiorów biblioteki korzystają w ostatnich czasach aktorzy także gdy poszukują dla siebie interesującego materiału do samodzielnej pracy lub gdy na przykład współpracują ze szkołą lub niezależną grupą teatralną. Zdarza się wówczas, że dawno grany dramat, zachowany tylko w archiwalnym egzemplarzu, może być interesującą propozycją sceniczną.

W gronie osób korzystających z zasobów archiwum bywają również reżyserzy czy scenografowie, którzy pracują nad przygotowaniem sztuki, która przed laty była już grana w naszym teatrze. Robią to w celu upewnienia się, że ich własny zamysł artystyczny całkowicie różny jest od kiedyś tu zrealizowanego. Pojawił się także niedawno fotograf, któremu zlecono dokumentację kolejnej premiery. Prosił o pokazanie zdjęć różnych autorów współpracujących dotychczas z teatrem i wskazanie typu fotografii najbardziej przydatnych dla dokumentacji spektaklu. Często przychodzi do biblioteki kierowniczka pracowni krawieckiej. Ją najbardziej interesują oczywiście zgromadzone tu wydawnictwa dotyczące dawnej mody i kostiumów teatralnych. Nierzadko przy planowaniu kroju jakiejś stylowej sukni czy ubrania męskiego wykorzystuje ona także zdjęcia z granych niegdyś sztuk, których akcja toczy się w tej samej epoce historycznej i gdzie, przy pracy nad strojem aktora, podobne problemy techniczne trzeba było rozwiązywać. Liczne grono korzystających z zasobów tak biblioteki jak i archiwum stanowią również inni, dokształcający się pracownicy teatru a także osoba zajmująca się w naszym teatrze problemami edukacji teatralnej młodzieży.

Młodzież, nie tylko z Katowic, ale i okolicznych miast, w których również znajdują się teatry, zarówno dramatyczne jak i muzyczne, pojawia się zresztą w naszej bibliotece z pewną regularnością. Ilekroć w programie szkolnym przychodzi czas na omawianie tematu "teatralnego" (na przykład "Zemsty", "Dziadów" czy "Balladyny") można spodziewać się uczniów, którym zadano zdobycie informacji o Teatrze Śląskim. Trzeba im wówczas udostępnić bardzo krótką informację historyczną, pokazać nieco ciekawych zdjęć i efektownych afiszy a przede wszystkim nakłonić do odwiedzenia teatru, bo dzięki temu zyskają najgłębszą wiedzę o działalności naszej sceny.

Dużą liczbę osób zainteresowanych zawartością archiwum stanowią studenci. Kiedy zorientowałam się, że historia Teatru Śląskiego oraz działalność artystów z nim związanych często bywa tematem prac magisterskich, założyłam spis powstających prac. 14 z nich dotyczyło w różnych aspektach wyłącznie katowickiego teatru, blisko 40 - w tej liczbie mieszczą się również zapytania pisemne - było z nim luźniej związanych. Mogę dziś dokonać pewnej oceny zakresu oczekiwań magistrantów wobec biblioteki i archiwum artystycznego teatru. Studentów, którzy przychodzą do teatru szukając materiałów do pracy magisterskiej można podzielić na dwie grupy. Pierwszą stanowią osoby, dla których teatr nasz jest tylko jednym z etapów przygotowań do dalszego pisania. Oczekują najczęściej rzetelnej, ale skrótowej informacji o historii naszej sceny, proszą również o udostępnienie zdjęć i recenzji ról aktora albo zdjęć i recenzji spektakli przygotowanych przez reżysera, których działalność artystyczna jest tematem ich badań, a wiadomo, że pracowali w Katowicach. Otrzymuję prośby z całej Polski dotyczące przesłania takich materiałów, kierują je przede wszystkim studenci kulturoznawstwa, pojawiają się także prośby o udostępnienie egzemplarza granej w naszym teatrze sztuki - ich nadawcami są najczęściej studenci filologii polskiej, którzy zajmują się recepcją twórczości jakiegoś dramaturga. Oprócz tych najbardziej zrozumiałych oczekiwań młodych badaczy historii teatru pojawiają się również prośby i tematy nieco zaskakujące: chyba wielu z Państwa spotkało się ostatnio z kwerendą prowadzoną przez studenta Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego dotycząca genezy i rozwoju kurtyn teatralnych z terenu dawnej Rzeczpospolitej, docierają do mnie również studenci innych kierunków różnorodnych uczelni, zainteresowani m. in. architekturą budynku, rolą instytucji kulturalnych w wielkich miastach, współczesnymi problemami zarządzania instytucjami artystycznymi, historią współczesną i jej odbiciem w teatrze. Efekt ich pracy nie jest mi znany, ich kontakt z biblioteką jest praktycznie jednorazowy.

Druga grupa piszących to ci, dla których Teatr Śląski jest głównym miejscem zdobywania informacji na podstawie których powstaną ich prace. Spędzają oni w bibliotece wiele czasu, wykorzystując więcej dostępnych tu materiałów. Tematem ich poszukiwań są głównie postaci długoletnich aktorów naszego teatru, rzadziej dokonane na katowickiej scenie inscenizacje. Do tej pory tylko raz zainteresowano się reżyserem - słuchaczka Wydziału Wiedzy o Teatrze w warszawskiej PWST zajęła się zrealizowanymi w naszym teatrze inscenizacjami Lidii Zamkow. Praca scenografa, Wiesława Langego, była obiektem niezależnych od siebie analiz, prowadzonych przez dwójkę studentów różnych uczelni (słuchacza Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Pięknych w Poznaniu oraz studentkę Filologii Polskiej na Uniwersytecie Śląskim). Natomiast przyszły bibliotekoznawca z uczelni kieleckiej za temat swoich badań wybrał funkcjonowanie biblioteki teatralnej.

Pozornie osoby korzystające przez dłuższy czas z biblioteki i archiwum artystycznego maja więcej szans na wyzyskanie zgromadzonych tu dokumentów. Jednak głównie ich potrzeby ograniczają się do zapoznania się z recenzjami. Oczywiście, wykorzystują również zdjęcia, przede wszystkim jednak jako dodatek ikonograficzny, sięgają również do programów. Nikt jednak nie odważył się do tej pory na analizę istniejących w archiwum egzemplarzy, a w kilku powstałych już pracach można by o zbadanie zrealizowanego tekstu dramatu się pokusić. Jest to jednak zadanie bardzo trudne dla studenta, który praktycznie nie ma żadnego kontaktu z realnymi dokumentami pracy teatralnej. Z moich obserwacji wydaje mi się, że przyzwyczajony jest do pracy typowo bibliotecznej, polegającej na zapoznawaniu się z już przez kogoś dokonanymi ocenami, w przypadku recenzji teatralnych w nieunikniony sposób subiektywnymi, często stronniczymi. Nie chce lub nie potrafi korzystać z możliwości, jakie dałoby mu zapoznanie się z egzemplarzem należącym do interesującego go aktora lub do inspicjenta (moim zdaniem ten egzemplarz jest cenniejszy od suflerskiego, zawiera bowiem informacje nie tylko o tekście ale także o sytuacjach scenicznych, rekwizytach, zmianach świateł i muzyce) i porównanie go z tekstem integralnym, co w konsekwencji dawałoby szansę na samodzielną ocenę zamysłu aktorskiego albo reżyserskiego.

Bardzo cenne jest to, że piszący o działających w naszym teatrze artystach wykorzystują możliwości kontaktu z bohaterami swoich prac (bardzo ciekawie został opisany dorobek twórczy Bernarda Krawczyka, absolwenta działającego w Katowicach w latach pięćdziesiątych Studium Dramatycznego a następnie długoletniego aktora scen śląskich oraz Stanisławy Łopuszańskiej-Ławskiej, która w swej karierze scenicznej ma interesujący okres współpracy z działającym w Opolu Teatrem 13 Rzędów Jerzego Grotowskiego). Jeżeli natomiast tematem badań jest twórczość osoby już nieżyjącej, współpracujący z nią niegdyś aktorzy chętnie dzielą się swoimi wspomnieniami z minionych lat. Tak zyskiwały na bogactwie materiałów tematy poświęcone Lidii Zamkow czy Wiesławowi Langemu. Po udanej obronie magistranci często pozostawiają w bibliotece teatralnej swoje prace, będące świadectwem ich wielkiego zaangażowania się i wysiłku badawczego oraz zżycia z historią naszej sceny.

Biblioteka teatralna i archiwum artystyczne stanowi także bazę do powstawania prac o szerszym zakresie. W ostatnim czasie, z okazji mijających w 1997 roku dziewięćdziesięciu lat istnienia budynku naszego teatru oraz 75. rocznicy działalności Sceny Polskiej w Katowicach, powstała bogato ilustrowana, bazująca przede wszystkim na zgromadzonych w bibliotece i archiwum artystyczny materiałach, książka Elżbiety Toszy o historii Teatru Śląskiego. Także monografia Andrzeja Linerta dotycząca katowickiej sceny, a omawiająca okres 1949-1992, jest ilustrowana wieloma fotografiami pochodzącymi ze zbiorów teatralnych.

Nieustannie pojawiają się różnego rodzaju prośby badaczy historii teatru polskiego o odpowiedź na pytania - jakie materiały dotyczące bardzo szeroko pojętej historii teatru są u nas dostępne. I znów chodzi w pytaniach przede wszystkim o recenzje, zdjęcia, bardzo rzadko programy czy afisze. Z ciekawszych problemów pojawiło się ostatnio pytanie o dokumentację działających przed laty przy Teatrze Śląskim trzech Studiów Dramatycznych. Spotykam się też z prośbami nadchodzącymi z zagranicy. Polskiego pochodzenia studentka uniwersytetu we Frankfurcie nad Menem prosiła o wiadomości dotyczące wystawienia "Operetki" Gombrowicza w naszym teatrze. Dwa pytania skierowane do nas z USA dotyczyły plakatu opozycyjnego (także teatralnego) oraz inscenizacji "Antoniusza i Kleopatry" Szekspira na katowickiej scenie. Bliskie więzi, jakie łączą naszą scenę z teatrami we Lwowie, zaowocowały ostatnio prośbami ze strony lwowskiej o nadesłanie dostępnych materiałów dotyczących historii polskich teatrów działających przed wojną na dzisiejszej Ukrainie. Natomiast głównie zdjęcia, czasem informacje życiorysowe interesują lokalną prasę, radio i telewizję. Dzięki od lat gromadzonym wycinkom prasowym z "Globu" udaje się znaleźć odpowiedź na czasem bardzo nieoczekiwane pytania. Na marginesie tych pytań warto wspomnieć i o licznych telefonach od uczestników przeróżnych konkursów prasowych, radiowych czy telewizyjnych. Jeśli pojawia się w nich pytanie teatralne, nawet nie dotyczące historii naszej sceny, wówczas zdarza się kilka telefonów dziennie od ludzi proszących o pomoc w udzieleniu odpowiedzi.

Oddzielną grupę korzystających z naszych zbiorów stanowią twórcy przeróżnych wystaw. Ich tematyka jest bardzo bogata - od monograficznych prezentacji muzealnych dorobku dramatopisarza, aktora, reżysera lub scenografa, poprzez planowane najczęściej przez biblioteki i domy kultury rocznicowe ekspozycje aż do skromnych, ale nigdy nie lekceważonych próśb ze szkół czy małych ośrodków kulturalnych o udostępnienie materiałów na wystawę z okazji, na przykład, Dnia Teatru. Najczęściej na wystawy przygotowywane przez organizatorów z zewnątrz udostępniamy kolorowe plakaty będące nierzadko dziełem wybitnych twórców a także programy i fotografie ze spektakli. Organizujemy również własne wystawy prezentujące osiągnięcia artystyczne i historię katowickiej sceny oraz postaci wybitnych twórców z Teatrem Śląskim związanych. Są one z kolei często wzbogacane cennymi osobistymi pamiątkami artystów, co pozwala mieć orientację na temat dokumentów życia teatralnego pozostających w zbiorach prywatnych.

Dobrą tradycją współpracy pomiędzy scenami w Polsce jest wzajemne wypożyczanie sobie trudno dostępnych egzemplarzy sztuk a nawet nut, do zrealizowanych w katowickim teatrze przedstawień. Z naszych zbiorów często korzysta m. in. Scena Polska w Czeskim Cieszynie, udostępniamy także teksty dramatów szkolnym zespołom teatralnym.

Dotychczas wspominałam o tylko najbardziej konwencjonalnych dokumentach dzieła, jakie poszukiwane są w archiwum. Wraz z rozwojem techniki pojawiły się nowe nośniki informacji, których przydatność do dokumentacji teatralnej i już istniejące przykłady wykorzystania wydają mi się bardzo interesujące. Mam oczywiście na myśli komputer, z "przyległościami" takimi jak chociażby skaner lub możliwość zapisu danych na płycie CD lub DVD czy też wszechobecną już możliwość rejestracji obrazu w technice video. O wykorzystaniu nagrań video warto wspomnieć w trzech aspektach. Po pierwsze służą rejestracji już gotowego spektaklu, stając się w ten sposób postulowanym przez Skwarczyńską zapisem na taśmie filmowej. Biorąc pod uwagę niewielkie koszty realizacji takiego nagrania, można zapisywać teraz zarówno całe przedstawienie z jednego lub kilku wybranych miejsc albo przygotowywać nagrania skupione wyłącznie na jednym aktorze (lub określonej grupie wykonawców). Możliwości punktów widzenia są praktycznie nieograniczone. Przydatność dokumentacyjna - ogromna. Drugie zastosowanie nagrań video to łatwość prezentacji warunków scenicznych aktora. Dotychczas, gdy pracę w teatrze podejmował reżyser nie znający zupełnie zespołu, dokonując wyboru wykonawców do planowanej realizacji, mógł obejrzeć ich podczas pracy w granym właśnie spektaklu lub zapoznać się ze zdjęciami z przedstawień. Teraz dostaje szansę poznania bogactwa możliwości aktorskich wybranych osób dzięki istniejącemu w teatrze nagraniu. Być może reżyserzy nie korzystają z niej zbyt często, ale z pewnością w niedalekiej przyszłości będzie to normalny sposób poznawania aktorów. Ci ostatni zresztą od dawna już składają swoje oferty w agencjach aktorskich w tej właśnie formie. Z trzecim wykorzystaniem techniki video spotkałam się dosłownie w ostatnich dniach. Planowana na połowę września premiera "Romea i Julii" Szekspira była prawie gotowa w czerwcu. Wówczas też dokonano pierwszego zapisu spektaklu. Gdy, po wakacyjnej przerwie, przystąpiono do końcowych prób, taśma video posłużyła jako pomoc w przypomnieniu układu choreograficznego w scenie balowej. Aktorzy po obejrzeniu tego fragmentu na scenie dokładnie rozegrali pokazane sytuacje. Dotychczas, aby uniknąć nieporozumień, trzeba było zapraszać na próbę choreografa, aby potwierdził już przygotowany układ taneczny lub wykorzystać tak ciekawy, a jednocześnie hermetyczny dokument pracy nad spektaklem jak zapis ruchu tanecznego czy kroków i pchnięć podczas pojedynku. Teraz właśnie taśma filmowa posłuży nie jako dokument dzieła, lecz jako dokument pracy.

O tym, jak można wykorzystywać szanse, jakie oferuje technika komputerowa, można by wiele mówić. Tworzenie różnorodnych spisów i katalogów dokumentacyjnych, przechowywanie i nieograniczone możliwości powielania fotografii to tylko początek tego tematu. Jedynym ograniczeniem są możliwości finansowe naszych teatrów. Ale że postęp techniczny w dokumentacji i archiwistyce jest nieunikniony, to oczywiste. Kolejne, młode pokolenia badaczy historii teatru być może nawet nie będą umiały sobie wyobrazić, jak można było obejść się w pracy tego rodzaju bez komputera. O tym, jaka przyszłość czeka archiwistów, nie tylko teatralnych, w dobie szerokiego rozpowszechnienia internetu nie będę nawet wspominać.

Ale bywają jeszcze tacy, może nieco staroświeccy, widzowie, którzy gromadzą programy teatralne. Czasami w ich zbiorach zachowały się egzemplarze, którymi można uzupełnić lub chociażby wzbogacić archiwum teatralne o takie, których z różnych przyczyn jest bardzo mało. Przychodzi moment, gdy z kolekcją gromadzona wiele lat, trzeba się rozstać. I tak szczęśliwie się składa, że ludzie ci zwracają się do teatru z pytaniem, czy komuś ich pamiątki nie są potrzebne. Jak bardzo są potrzebne przekonujemy się wielokrotnie, a jeśli jeszcze kryją one w sobie takie niespodzianki, jak na przykład zachowane bilety do teatru w Stalinogrodzie, radość nasza jest ogromna.

Jest jeszcze jedna grupa osób, którym archiwum teatralne jest bardzo potrzebne. To samotni, często bardzo już wiekowi aktorzy i inni pracownicy teatru, dla których praca dla sceny była najważniejszą sprawą ich życia. Kto zachowa ich wspomnienia? Gdzie i komu odważą się przekazać swoje najcenniejsze pamiątki wielu lat pracy? Gdy brak rodziny, którą kiedyś była dla nich wspólnota teatralna albo gdy najbliżsi nie przykładają stosownej uwagi do dorobku całego życia artysty? Archiwum teatralne wydaje się być idealnym miejscem do gromadzenia tych materiałów. Mogą one stanowić odrębne kolekcje lub wchodzić w skład istniejących już zbiorów z adnotacją, kto był tych zdjęć, afiszy, recenzji, często cennych książek czy unikatowych egzemplarzy ról, ofiarodawcą. Trzeba tylko wiele troski o to, aby zdobyć zaufanie ludzi sceny i aby przekonać ich, że powierzone teatrowi pamiątki zastaną starannie przechowywane i otoczone należnym im szacunkiem.

A jeśli nadarzy się okazja wyeksponowania zdeponowanych w archiwum dokumentów na okolicznościowej wystawie, satysfakcja darczyńcy z pewnością jest wielka. Naszemu archiwum powierzono już wiele dokumentów teatralnych. Znalazły tu na przykład miejsce materiały dotyczące dyrekcji Bronisława Dąbrowskiego w Teatrze Śląskim w Katowicach ofiarowane przez Ludwikę Castori.

Pamięć teatru". Dzieląc się z Państwem moimi obserwacjami dawno już odeszłam od wąsko pojętej dokumentacji jednego konkretnego widowiska teatralnego. Pamięć teatru w moim myśleniu i dotychczasowym doświadczeniu jest pojęciem szerszym. Mieści w sobie zarówno spektakl jak i atmosferę całego wieczoru teatralnego, ludzi towarzyszących nam w przeżywaniu sztuki, wydarzenia nie tylko sceniczne ale również i wystawę w foyer, niezwykłego gościa teatru - na przykład wielkiego poetę recytującego swoje wiersze, wygląd wnętrza budynku i pamięć o istniejących niegdyś w mieście, a zamkniętych już dziś scenach. Pamięć teatru to pamięć obserwatora i uczestnika, widza i aktora. Jak indywidualna to przestrzeń, niech świadczą dwie prawie identyczne prośby, z jakimi zwrócono się do teatru w ostatnim czasie. Najpierw przyszła córka kobiety, która statystowała przed wielu laty w "Krakowiakach i Góralach". Szukała ona fotografii - chociażby zbiorowej, żeby zachować ją wśród pamiątek rodzinnych i zrobić tym matce przyjemność. Z podobną sprawą przyszła matka młodej dziewczyny, która kiedyś uczestniczyła w odbywających się w Teatrze Śląskim uroczystościach nadania Josifowi Brodskiemu doktoratu h.c. i wręczała poecie kwiaty. Też pragnęła odszukać fotografię byłej studentki, dziś już poważnej kobiety interesu. Obie te panie przeżyły coś niezwykłego i pięknego w teatrze i to wspomnienie chciały zatrzymać. Inną "pamięć teatru" zachowała ponad siedemdziesięcioletnia kobieta, która jaka młoda panienka obejrzała na deskach teatru prawdopodobnie dramat "Ponad śnieg" Żeromskiego. Prosiła w skierowanym do nas liście o potwierdzenie, że widziała na scenie przed wojną sztukę, w której pokazani byli "zesłańcy i ich oprawcy". Podczas blisko 6 lat spędzonych na Sybirze, jak pisała, "utożsamiała tamten obraz ze swoimi przeżyciami". Emocje, jakich doświadczyła w teatrze wywarły na jej psychice niezatarty ślad, a znalazły one tragiczne odbicie w jej bolesnych doświadczeniach.

Sądzę, że moje obserwacje są udziałem wielu z Państwa. Wszyscy wiemy, że aby istniał teatr potrzebny jest widz i aktor. Krytyk czy recenzent rejestrują swoje najczęściej jednorazowe doświadczenie danego spektaklu. Badacz, wykorzystując dostępne mu materiały i narzędzia owo przedstawienie analizuje, dążąc do wniosków i uogólnień. Ale tak na prawdę to przecież każdy z nas nosi w sobie własną, niepowtarzalną "Pamięć teatru".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji