Błyskotliwy powrót znanej bohaterki
Na afisz polskiego teatru, po ponad 30 latach nieobecności, powraca "Maria Stuart" Fryderyka Schillera. Nowe, współczesne odczytanie arcydzieła niemieckiego klasycyzmu przygotowuje w toruńskim Teatrze im. Wilama Horzycy Grzegorz Wiśniewski [na zdjęciu]. Premiera 2 lutego.
Wiśniewski pracuje z nowym tłumaczeniem tekstu, przygotowanym specjalnie dla toruńskiej inscenizacji przez Jacka Burasa. Reżyserowi zależało bowiem na "odświeżeniu" języka z jednoczesnym zachowaniem wysokiej formy i literackich walorów poezji. "Maria Stuart" nie będzie spektaklem pokazującym całe dzieło. Wiśniewski dokonał opracowania dramatu, koncentrując się na polityczno-moralnych aspektach konfliktu głównych bohaterek. - Spór ma podłoże polityczno-religijne - tłumaczy Wiśniewski. - Interes polityczny jest tu przeciwstawiony życiu jednostki. Jak pokazuje historia, nigdy nie liczy się on z prawami człowieka i z nim samym. Ale polityka nie jest tu zrównana z sensacją: autor poszukuje jej wymiaru etycznego i ludzkiego.
Grzegorz Wiśniewski jest jednym z najciekawszych reżyserów pokolenia czterdziestolatków. Do jego najgłośniejszych realizacji należą m.in.: "Mewa" Czechowa i "Matka" Witkacego w teatrze Wybrzeże, "Prezydentki" Schwaba w stołecznym Powszechnym i "Brzydal" Mayenburga w łódzkim Jaraczu.