Artykuły

Minister Zalewskiej dedykuję

W dzisiejszym felietonie miałem zamiar roz­szyfrować tajemnicę aktorskiej etiudy An­drzeja Seweryna na gali Orłów. Jednak ze względu na wrażenia z ostatniej chwili tajemnicą zajmę się w którymś z następnych tekstów, a dzisiaj na gorąco podzielę się moim przeżyciem. Uważam, że nie nadużywam słowa „przeżycie” po obejrzeniu w Och-Teatrze teatralnej wersji kultowego filmu Pe­tera Weira Stowarzyszenie Umarłych Poetów. Film widziałem bardzo dawno temu, pamiętam, że bar­dzo go przeżyłem, ale nie przypuszczałem, że tea­tralna wersja może tyle znaczyć, ile znaczy dzisiaj we współczesnej Polsce. Przedstawienie grane jest brawurowo przez młodzież, aktorsko nie ma słabych punktów, a Wojtek Malajkat stworzył kolejną wspa­niałą kreację, którą zapamiętam na długo. Zoba­czyłem w tej inscenizacji całą współczesną Polskę. Stosunek polityków do edukacji i kultury, brak wraż­liwości na poetyckie słowo, dyktatorską nieomylność i jedyną właściwą interpretację historii udokumento­waną odpowiednim wpisem w naszych paszportach. Uświadomiłem sobie boleśnie, jak dotkliwe dla społe­czeństwa są konformistyczne postawy i strach przed władzą. Autor nie wiedział, że w naszej polskiej szko­le działa minister Zalewska, a nad właściwą inter­pretacją poezji i historii czuwa wicepremier Gliński. Przedstawienie wyciska łzy, a w przededniu tragedii w oświacie i zbliżającego się strajku nauczycieli jest odpowiedzią na pytanie, jak oświata wpływa na roz­wój społeczeństwa i wrażliwość absolwentów. Chciałbym serdecznie namówić wszystkich młodych ludzi, żeby zobaczyli ten spektakl, a nauczycieli, żeby potraktowali obecność młodych ludzi w Och-Teatrze jak szkolny obowiązek. Przedstawienie jest młode, o co zadbał we wszystkich jego warstwach łącznic z mu­zyczną i choreograficzną reżyser Piotr Ratajczak. Ma zawrotne tempo, świetną choreografię i nie może się nie podobać ludziom wrażliwym na to, co się dookoła nas dzieje. Jeżeli prawicowa prasa ma teatralnych re­cenzentów, to spodziewam się opinii, że inicjatorem tego wydarzenia był ZNP. Ja wiem, że matką chrzest­ną była Krystyna Janda.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji