Baldanders i inni
Demony i ludzie, lalki i manekiny. Światy Borgesa, Topora, Poego. Wszystko to od soboty w Białostockim Teatrze Lalek.
Najnowsza premiera w BTL to "Baldanders", autorski projekt Marcina Bartnikowskiego i Marcina Bikowskiego. Pierwszy napisał scenariusz, drugi spektakl wyreżyserował i przygotował fascynujące lalki. Obaj animują je w swoim widowisku. Twórcy sięgnęli do tekstów Poego, Borgesa, Topora. Osnową spektaklu jest historia demona, którego w "Księdze istot zmyślonych" opisuje Jorge Luis Borges. Od jego imienia - "Baldanders" pochodzi tytuł spektaklu. Pokazywany będzie w małej sali, dla ledwie 50 widzów.
Marcin Bikowski
Niejest to historia fabularna, raczej rodzaj refleksji o człowieku, o przemianach. "Baldanders" pokazuje kolorowy świat Varietes, gdzie główne role grają lalki, manekiny ludzie i demony, ulegający rozdwojeniom i przemianom. Lalki - z najróżniejszych materiałów - są połączeniem Muppeta i manekina. Tym razem zmierzyłem się z lateksem.
Marcin Bartnikowski
Nasz spektakl opowiada historię demona uwięzionego w klatce na jarmarku. To postać zmyślona, fantastyczna, i my tę nieprawdziwość chcemy podkreślić. A poprzez relacje pomiędzy demonem a jego oprawcą chcemy wysnuć refleksję nad tożsamością i manichejskim dualizmem, dialogiem dobra i zła.