„Damy i huzary” – inauguracja sezonu letniego w Teatrze Polskim w Szczecinie
Nie można było dziwić się wzruszeniu i powadze p. Czapelskiego, Naczelnika Woj. Urzędu Kultury i Sztuki, gdy w sobotę oddawał Szczecinowi i szczecińskiemu społeczeństwu pierwszy przybytek polskiego słowa w naszym województwie — teatr. Nie można, bo i publiczność, zgromadzona licznie na tej w swoim rodzaju historycznej premierze, była wzruszona i poważna.
Tak, słowo teatr stało się u nas wreszcie ciałem.
Teatr nasz, zgodnie z zapowiedzią jego twórcy, dyrektora Bronisława Skąpskiego, nie zawiódł oczekiwań. Pierwszy akt komedii był słabszy, widocznie w wyniku tego wzruszenia, a zatym i tremy, które i artystów ogarnęło, ale następnym już poważnych zarzutów stawiać nie można. Gra na nader zadawalającym poziomie, w świetnej reżyserji dyr. Skąpskiego, tym bardziej zasługuje na uznanie, że poprzedziły ją prace i przygotowania w gorączce i niepewności, czy aby wszystko będzie na czas gotowe. Bo nie było niczego, bo teatr powstał dosłownie z „chaosu”, dzięki niestrudzonym wysiłkom dyrektora Skąpskiego, naczelnika Czapelskiego, i dzięki wielkiemu zainteresowaniu się, poparciu i pomocy finansowej wojewody szczecińskiego, płk. Borkowicza.
A o aktorach, co jeszcze napisać? Świetnie kreacje stworzyli Czerny Władysław — starego huzara Grzegorza, Skąpski Bronisław — kapelana, Michelski Witold — rotmistrza, Grabowsk Maria — panią Orgonową. Bardzo „apetyczne” były pokojówki — Szmatkowska, Jachimecka i Poznańska. Zresztą, radzimy pójść i sztukę „obejrzeć”. Warto Słabiej wypadli Grot Janusz w roli porucznika Edmunda i Liberda Adolfa jako stary huzar Rembo. Byli „papierowi”.
Sala, niestety nieodpowiednio akustyczna: za małe podniesienie podłogi widowni sprawia, że w ostatnich rzędach nie widać jak należy. A publiczność myślę, że gdy przedstawiciele władz mogli być punktualni, cnota ta powinna obowiązywać i ogół społeczeństwa. Zapomnieliśmy o jednym jeszcze — dekoracje. Trudności zostały dość szczęśliwie pokonane, ale uważamy, że współpraca z miejscowym Związkiem artystów-plastyków wyszłaby teatrowi na dobre.
Początek dobry. Życzymy dalszej produktywnej i owocnej pracy.