Słowacki w wersji pop. Premiera w Teatrze Imka
Młody reżyser Paweł Świątek przygotowuje w Teatrze Imka spektakl "Beniowski, król Madagaskaru". Premiera w piątek 11 marca.
Paweł Świątek (rocznik '89), absolwent krakowskiej PWST, zabłysnął, wystawiając "Pawia królowej" Doroty Masłowskiej w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. Po tym przedstawieniu, które było przebojem na krakowskiej scenie, ale mogliśmy je też oglądać m.in. na Warszawskich Spotkaniach Teatralnych oraz w ramach przeglądu "Polska w Imce", słusznie okrzyknięto go najciekawszym reżyserem młodego pokolenia.
Od tego czasu sporo już wyreżyserował, m.in. "Mitologie" (Teatr Polski, Wrocław), "Dżumę" i "Rękopis znaleziony w Saragossie" (Teatr Kochanowskiego, Opole) czy "Smutki tropików" (Teatr Łaźnia Nowa, Kraków), "Gyubal Wahazar" (Stary Teatr, Kraków), a ostatnio "Księcia Niezłomnego" (Teatr im. Jaracza w Łodzi).
W Warszawie pracuje po raz pierwszy. Wybrał poemat dygresyjny Juliusza Słowackiego, który opiewa podboje, jakich dokonał Maurycy Beniowski w XVIII wieku. Pamiętniki Beniowskiego sprawiły, że był jednym z największych europejskich bohaterów. Jednocześnie historycy podważali prawdziwość opisanych w nich wydarzeń.
W jakiego herosa zdecydowali się uwierzyć twórcy spektaklu w IMCE? Paweł Świątek opowiada, że nie ma intencji reżyserowania spektaklu historycznego.
- Bohater historyczny służy do opowiadania swoich wersji historii, które w danym momencie wydają się potrzebne, dlatego tak ważnym pytaniem wydaje się nam: kto opowiada o polskim bohaterze? Czy możemy zdobyć się na perspektywę wolną od interesów szeroko rozumianych politycznych grup wpływów? Możemy odzyskać bohatera opisanego językiem romantycznym? - pyta Paweł Świątek.
Maurycy Beniowski przeszedł do historii jako zuchwały, skuteczny, pozbawiony malkontenctwa i kompleksów żołnierz, który podbił Madagaskar. I te cechy zainteresowały twórców przedstawienia w IMCE. - W Warszawie stoi zdecydowanie zbyt wiele ciężkich pomników. Nam potrzeba nie męskich herosów, tylko chłopięcych bohaterów, postaci ze świata popkultury, które - jak się może okazać - lepiej poniosą jednoczące dzisiaj wartości, wartości, których politycy nie zawłaszczą. Mamy herosów ze świata sportu, moglibyśmy też mieć legendy historyczne skrojone bardziej na naszą miarę. Wszystko jest kwestią języka i poczucia humoru. Więcej dystansu, mniej ton kamienia - dodaje reżyser.
***
"Beniowski, król Madagaskaru" według Juliusza Słowackiego
Teatr IMKA, ul. Konopnickiej 6
Premiera w piątek 11 marca, godz. 19.
Następne spektakle: 12 i 13 marca.
Bilety: 60-80 zł.