Znudziły mi się realistyczne opowieści? Zobacz spektakl "Królewna Logorea i Niedźwiedź"
Jakie przygody czekają dziewczynkę, która kierowana zazdrością skrzywdziła braciszka i teraz chce odczarować chłopca, który przyszedł na świat pod postacią niedźwiedzia? Premiera przewrotnego spektaklu "Królewna Logorea i Niedźwiedź" w sobotę w warszawskim Teatrze Lalek Guliwer.
Z autorką sztuki Marią Wojtyszko rozmawia Piotr Guszkowski
Sztuka "Królewna Logorea i Niedźwiedź" pokazuje, jakie mogą być konsekwencje zazdrości. Zresztą w ogóle emocje są tu chyba siłą napędową akcji?
- Główna bohaterka jest zazdrosna o braciszka, który się ma urodzić. Natomiast w trakcie podróży, próbując naprawić swój błąd, spotyka wiele innych postaci, które znalazły się w podobnej sytuacji. Każda z nich zmaga się z innymi emocjami - ze smutkiem, gniewem, lękiem. To dla mnie podstawowy temat. Logoreę czeka droga taka jak każdego, kto ma problem z nieprzyjemnymi emocjami: najpierw zmagania się z tą emocją, a później zaakceptowania jej.
Markiza Niecnota van Fatal, służąca Geriatria czy Brawurian von Puś - o bohaterach wiele mówi już to, jak zostali nazwani. Ale czy każde dziecko zrozumie te słowa?
- Być może nie każde dziecko wszystko zrozumie, ale jestem zwolenniczką poszerzania pola walki. Jeżeli młody widz spotka się z postacią o imieniu Kwestionary i zakoduje sobie, że jest to człowiek, który ciągle się zastanawia, pyta, ma problem z podejmowaniem decyzji - to pełni to funkcję edukacyjną. Po wyjściu z teatru dziecko może zadawać rodzicom pytania, porozmawiać z nimi o tym. Wydaje mi się zresztą, że tworzymy spektakl familijny: dla widzów od szóstego roku życia, ale też dla starszych. Mój syn ma sześć lat, więc wiem mniej więcej, co go może rozbawić, przejąć czy wzruszyć.
W spektaklu pojawia się magiczny świat z tych "dawno, dawno temu, za górami, za lasami ", który w ostatnim czasie był trochę w odwrocie, ustępując miejsca społecznemu realizmowi propozycji dla dzieci.
- Zabawiłam się w klasyczną bajkę, bo szczerze mówiąc, znudziły mi się już te realistyczne opowieści rodzajowe. Podczas pisania miałam wrażenie, że sprawiam sobie przyjemność, mogąc wymyślić królestwo i dosłownie każdą postać, jaka tylko przyjdzie mi do głowy. Ta przyjemność bierze się stąd, że na bazie historii całkiem przecież nowoczesnej, opowiedzianej współczesnym językiem, opartej na najnowszej wiedzy w zakresie psychologii i aktualnych tematach poruszanych z dziećmi, zbudować można świat zupełnie magiczny. I z tego, co wiem, także nasza scenografka i autorka kostiumów Matylda Kotlińska miała spory ubaw, pracując nad "Królewną Logoreą i Niedźwiedziem". Będzie się to czuło w energii spektaklu. Wydaje mi się, a przynajmniej mam taką nadzieję, że dzieciom nie mniejszą przyjemność sprawi zobaczenie królowej w pięknej sukni czy rycerza w zbroi.
Premiera w sobotę (10 października 2015). Reżyseruje Jakub Krofta. Kolejne spektakle w niedzielę oraz 13-16 października.