Stalker po bydgosku
Stalker to legendarny film Andrzeja Tarkowskiego. Na język teatru przełożyli go dwaj bydgoszczanie Andrzej Siewaszewicz i Tadeusz Krajewski. Dziś ich spektakl zobaczymy w bydgoskim „Węgliszku”
Wykorzystali motywy z powieści science fiction Arkadija i Borysa Strugackich Piknik na skraju drogi oraz z filmu Andrzeja Tarkowskiego. Krajewski i Siewaszewicz są polonistami pracującymi przy MDK-u nr 2. Mają odmienne pasje.
— Jestem fantastą! — przedstawia się 48-letni Krajewski. Od dziecka zaczytywał się w literaturze stroniącej od realizmu. — Zacząłem od Verne’a, potem czytałem Lema, Strugackich, dziś także Tolkiena i Sapkowskiego. Fantastyka jest dla mnie orężem do walki z rzeczywistością — mówi. W 1979 roku wstąpił do Klubu Fantastyki Maskon. Dziś jest jego prezesem.
O Siewaszewiczu mówi: — Lubi pisarstwo niefantastyczne, ale też fajne.
Siewaszewicza pociąga absurd i groteska. Nic więc dziwnego, że parał się działalnością kabaretową. — Największą moją fascynacją jest jednak teatr — wyznaje. Oprócz „Stref”, które wystawią dzisiejszy spektakl, prowadzi zajęcia z teatrem „GG” oraz „Pod pretekstem”, działającymi przy MDK-u nr 2. — Pisanie scenariusza z Tadeuszem — fantastą z krwi i kości — to mój pierwszy ukłon w stronę fantastyki — przyznaje.
Jak zaczęła się ich współpraca? — Przy herbatce — mówi jeden. — Przy piwie — prostuje drugi. Jedno jest pewne: było to w 2003 roku.
— Obydwaj chcieliśmy zrobić coś „na serio” — wspomina Krajewski. — Pokazałem Andrzejowi tekst Stalkera — mocno niedoskonałe tłumaczenie pierwotnego scenariusza filmowego samych braci Strugackich, którego dokonał Paweł Porwitt z Klubu Fantastyki Orbita w Poznaniu. Było surowe, mięsiste, egzystencjalne. Dlatego Andrzejowi — realiście — spodobało się — wyjaśnia.
Praca nad scenariuszem trwała prawie rok. — To były kłótnie, kłótnie i jeszcze raz kłótnie. Po krzyku — kompromisy.
Udało nam się stworzyć teatr fantastyczny zrealizowany bez technicznych możliwości studia George’a Lucasa — żartuje Krajewski.
Po napisaniu Stalkera drogi Siewaszewicza i Krajewskiego rozeszły się. Pierwszy pracuje aktualnie nad sztuką Krakersy, drugi — nad adaptacją noweli Stefana Grabińskiego Ślepy tor oraz słuchowiska W cieniu Sfinksa autorstwa bydgoskich pisarzy: Wiktora Żwikiewicza i Krzysztofa Rogozińskiego. Spektakl można zobaczyć w czwartek o 19.