Tomasz Kowalski został wybudzony ze śpiączki
Wokalista grupy FBB, wcielający się w rolę Ryśka w spektaklu "Skazany na bluesa", wybudził się ze śpiączki. Dwa tygodnie temu wokalista uległ ciężkiemu wypadkowi na motocyklu. W wyniku wypadku trafił do szpitala, gdzie przeszedł ciężką operację.
Od czasu wypadku Kowalski przebywał w śpiączce, na szczęście wczoraj udało się go wybudzić. Jego stan jest ciężki, ale stabilny. Teraz czeka go długa i kosztowna rehabilitacja.
Również wczoraj finaliści programu Must Be The Music pod przewodnictwem Adama Sztaby spotkali się w polsatowskim studio i zaśpiewali piosenkę, żeby wesprzeć Tomka, który jest jednym z laureatów show.
Na oficjalnej stronie artysty na Facebooku oraz na fanpage'u FBB trwa akcja wysyłania do Tomka listów ze słowami otuchy. Każdy może wysłać taki list, wysyłając go na adres: KOWAL, skr. poczt. nr 221, 50-950 Wrocław 68.
Zespół LEMON wpadł na pomysł, by wysyłać Kowalskiemu papierowe żurawie. Wedle japońskiej legendy, kto złoży tysiąc żurawi, tego życzenie się spełni. Fani składają więc żurawie i publikują ich zdjęcia na swoich facebookowych tablicach z myślą o powrocie Tomka do zdrowia.
O pomoc finansową i duchową dla wokalisty prosi także zespół Teatru Śląskiego. - To tutaj Tomek, wcielając się w Ryśka Riedla, przeżył najszczęśliwsze chwile w swoim artystycznym życiorysie. Dzięki niemu spektakl odniósł medialny sukces. Powinniśmy go teraz w tych trudnych chwilach wspierać, zwłaszcza że tego potrzebuje - apeluje dyrektor Teatru, Robert Talarczyk.
"Skazany na bluesa" powróci do repertuaru jesienią, ale czy z Tomkiem w obsadzie? Na razie nie wiadomo, czy stan Kowalskiego pozwoli mu powrócić na scenę i kontynuować pracę. - Jesteśmy w ciągłym kontakcie z menedżerem zespołu FBB. Wspólnie czekamy na informacje od lekarzy - mówi Talarczyk.
Na zdjęciu: Tomasz Kowalski w spektaklu "Skazany na bluesa", Teatr Śląski