Artykuły

Dziecka cyrku pięć snów o wielkości - "Sofia de Magico" w Romie

Katarzyna Zielińska wyznaje miłość musze lesbijce "sycącej jej chuć", a Jolanta Fraszyńska śpiewa z przekonaniem, że mogła być mordercą - na Novej Scenie Teatru Muzycznego Roma trwają ostatnie próby do niezwykłego spektaklu "Sofia de Magico". Premiera w sobotę.

A już w przyszłym roku na Dużej Scenie "Mamma Mia!"

Po sukcesie "Berlin, czwarta rano" Katarzyna Zielińska przygotowała kolejne muzyczne przedstawienie we współpracy z reżyserem Łukaszem Czujem. - "Sofia de Magico" jest dla nas podróżą do świata zawieszonego pomiędzy jawą a snem, opowieścią o szalonym lustrze współczesnych czasów - tłumaczy Czuj. Tytułowa bohaterka, w którą wciela się Zielińska, to aktorka i artystka cyrkowa. Sofia marzy o sławie i wielkiej karierze, jednak zawsze coś staje na jej drodze. W trakcie spektaklu przeprowadza widzów przez pięć pokoi swojej wyobraźni stanowiących zarazem kolejne etapy jej niepozbawionego tragicznych tonów życia. Barwne opowieści Sofii o pragnieniach, obsesjach i tęsknotach utrzymane są w różnych konwencjach, choć każda z nich ma w sobie odrobinę absurdu i melancholii.

- Nasze życie przypomina historię Sofii: jest rozpięte pomiędzy cudownym dzieciństwem a dojrzałością, która zaczyna nas dociskać, boleć. W pewnym momencie każdy chce więc powrócić do tego beztroskiego czasu - mówi Czuj. Problem w tym, że akurat dzieciństwo Sofii de Magico upłynęło w dość ekscentrycznym świecie dysfunkcyjnej rodziny cyrkowej, która znajdowała się w ciągłej podróży. Zielińska zwraca uwagę na to, że jej postać tak naprawdę nigdy nie miała oparcia w najbliższych. Ekstrawagancka matka (w tej roli Jolanta Fraszyńska) ciągle tłamsiła i wyśmiewała córkę, jej ojciec był zdziwaczałym klaunem, a wujek - w którym myślała, że ma wsparcie - rozmawiał z umarłymi i też w końcu ją opuścił. Dlatego twórcy "Sofia de Magico" nie zamierzają głaskać widzów. - Chcemy ich drażnić, poruszać, przypominać, że wszyscy mamy wstydliwe cechy, które głęboko skrywamy przed innymi - tłumaczy aktorka. I dodaje, że to teatralne przedsięwzięcie, które zresztą współprodukuje, jest dla niej rodzajem katharsis: - Na scenie mogę dać upust swoim emocjom. Tym bardziej że lubię opowiadać poprzez piosenki.

Trzon słodko-gorzkiego spektaklu Łukasz Czuj zbudował z pełnych absurdalnego i czarnego humoru opowiadań Aglaji Veteranyi, niemieckojęzycznej pisarki pochodzenia rumuńskiego (cierpiącej na depresję, zmarła śmiercią samobójczą). Reżyser zdecydował się na zderzenie jej prozy z kawałkami zespołu The Tiger Lillies (oraz fragmentami prozy Rolanda Topora). - To ekscentryczna grupa rockowo-kabaretowa z charyzmatycznym liderem Martynem Jacques'em. Ich głównym atutem są fantastyczne teksty opisujące otaczającą nas rzeczywistość w sposób nieco wykrzywiony, mroczny, perwersyjny, balansując na granicy pomiędzy groteską a purenonsensem - opisuje Czuj. W Romie usłyszymy oryginalne wersje songów brytyjskiej kapeli, autorsko spolszczone przez Michała Chludzińskiego.

"Sofia de Magico" to kolejny ze spektakli na Novej Scenie. Z kolei na dużej scenie w marcu zostaną zagrane ostatnie przedstawienia przed zapowiadanym remontem. Widzowie poczekają na nową premierę przy ul. Nowogrodzkiej jeszcze rok. Warto czekać: dyrektor Wojciech Kępczyński ogłosił wczoraj, że po kilku latach starań udało się podpisać umowę na wystawienie musicalowego przeboju z piosenkami zespołu ABBA. W kwietniu ruszają castingi, a premierę "Mamma Mia!" zaplanowano na luty 2015 r.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji