Warszawa. Pogrzeb Stefanii Woytowicz
"Hymnem o miłości" pożegnali wielbiciele i znajomi Stefanię Woytowicz, jedną z największych polskich śpiewaczek.
Mszę w intencji zmarłej odprawiono w warszawskiej bazylice pod wezwaniem świętego Krzyża. Pogrzeb artystki odbył się na Starych Powązkach.
Stefania Woytowicz miała miała 83 lata. (większość źródeł podaje datę urodzin S.W. jako 8 października 1922 roku - e.h.).
"Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący" - tak zaczyna się hymn stanowiący część pierwszego listu świętego Pawła do Koryntian, który jest pochwałą uczucia miłości.
Stefania Woytowicz była nie tylko wybitną sopranistką, niezrównaną interpretatorką dzieł Szymanowskiego, ale także wybitną osobowością. W latach 80-tych działała w warszawskim Duszpasterstwie Środowisk Twórczych, a w stanie wojennym zajmowała się pomocą charytatywną dla środowiska muzycznego. Śpiewała na koncertach i wieczorach muzyki i poezji patriotycznej i religijnej, za co otrzymała nagrodę Komitetu Kultury Niezależnej - "Solidarność", koncertowała też dla papieża Jana Pawła II w Castel Gandolfo.
Stefanię Woytowicz wielokrotnie nagradzano na międzynarodowych konkursach. Jak podkreślają muzykolodzy - była nie tylko wielką artystką, ale także niezwykłą osobowością, jakich brakuje w dzisiejszym pokoleniu artystów.
