Wrocławski miesięcznik "Odra" świętuje 50. urodziny
Wrocławski miesięcznik "Odra" świętuje w czwartek 50. urodziny. Pismo po raz pierwszy ukazało się w marcu 1961 roku w nakładzie 3 tys. egzemplarzy. Miało grafikę Zbigniewa Karpińskiego na okładce i kosztowało 6 zł. Dziś, o pięć dekad starsza, jest od debiutantki o wiele bardziej niezależna, interesująca i świeża.
Jest marzec 1961 roku. Redakcja "Odry" mieści się przy Podwalu 68. Pismo prowadzi Tadeusz Lutogniewski przy wsparciu kilkunastoosobowego komitetu redakcyjnego. Z pierwotnego składu do dziś przetrwały tylko dwie osoby: redaktor graficzny Zbigniew Paluszak i Piotr Kajewski, który publikuje w marcowym numerze swoją pierwszą odrzańską recenzję filmową.
Nad "Odrą" pracują już też m.in. poeta Tymoteusz Karpowicz, rektor PWSSP Stanisław Dawski i dziennikarz Ignacy Rutkiewicz. "Pragniemy, żeby Odra stała się odpowiednią reprezentacją czasopiśmienniczą Dolnego Śląska, Opolszczyzny i Ziemi Lubuskiej wobec reszty kraju, a także ośrodków zagranicznych - czytamy w redakcyjnym wstępniaku. - Myślimy, że jest co ukazywać, jest się czym nawet pochwalić, i znajdowanie godnych ukazania zjawisk nie będzie dla nas problemem".
Na kolejnych stronach redakcja chwali się zatem - tym, że województwo opolskie od lat kroczy w czołówce krajowej, jeśli chodzi o plony zbóż z hektara, że w roku minionym żegluga na Odrze przetransportowała 2 mln ton towaru, a we Wrocławiu przybywa 6 tys. izb mieszkalnych rocznie. Że Nadodrze to już nie ten obraz nędzy i rozpaczy co tuż po wojnie. Jest też o Zagłębiu Miedziowym, które dopiero się tworzy: "Lubin jest niewielkim miasteczkiem, Polkowice to ledwie osada, a tereny wokół porastają gęste lasy".
Jeśli czytelnik przebrnie przez pierwszych 40 stron tego sławienia dolnośląskiej potęgi gospodarczej, znajdzie dalej ciekawsze teksty. W tym np. rozmowę z Pawłem Jasienicą, a także tekst samego Jasienicy o Zygmuncie I Starym. Jest artykuł Krystyny Konopackiej o opolskim teatrze, który - jeszcze przed epoką Jerzego Grotowskiego - pokazując anioła palącego papierosa w "Igraszkach z diabłem", tak zgorszył publiczność, że na kilka kolejnych lat obraziła się na scenę. O literaturze ziem zachodnich pisze 33-letni wówczas kulturoznawca Stanisław Pietraszko, a nową książkę Henryka Worcella "Parafianie" recenzuje jeszcze młodszy, bo 27-letni, Jacek Łukasiewicz.
W ciągu kilku lat miesięcznik wykonał prawdziwą woltę, w wyniku której wykształcił swój odrębny charakter, stając się ogólnopolskim magazynem dla ludzi zainteresowanych w równej mierze polityką, kulturą, filozofią i sprawami społecznymi. Redakcja zmienia adres, z Podwala przeniosła się do Rynku, gdzie z przerwami rezyduje do dziś. Propaganda wielkości i odwiecznie piastowskiej historii ziem zachodnich stopniowo ustępowała miejsca innym tematom. Na łamach miesięcznika pojawiały się najgorętsze nazwiska polskiej kultury - Jerzy Grotowski, Czesław Miłosz, Wisława Szymborska, Stanisław Lem i Tadeusz Różewicz. Do redakcji dołączają Urszula Kozioł, Mieczysław Orski (dziś redaktor naczelny), Mirosław Ratajczak, Mariusz Urbanek i Marta Mizuro. Przyznawana co roku Nagroda "Odry" zyskuje coraz większą rangę - wśród jej laureatów są m.in. Leszek Kołakowski, Gustaw Herling-Grudziński, Wisława Szymborska i Czesław Miłosz.
Świadectwem rangi pisma jest jego jubileuszowy numer - prezent dla czytelników z okazji 50. urodzin "Odry". W numerze w zielonej archiwalnej okładce znajdziemy wybór 50 tekstów z historii pisma, m.in. teksty Ludwika Flaszena, Jerzego Grotowskiego, prozę Edwarda Stachury i Mirona Białoszewskiego, wiersze Rafała Wojaczka i Tadeusza Różewicza. "Nie nazywajmy tego szczególnego wydania Odry" popkulturowymi określeniami: the best of czy złota pięćdziesiątka" - namawia we wstępie redakcja, przekonując, że numer złożony z 50 innych tekstów 50 innych autorów nie byłby gorszy, tylu wybitnych pisarzy przewinęło się przez blisko 600 zeszytów pisma. Jakkolwiek by go nazwać, ten numer "Odry" z pewnością jest wyjątkowy i może stanowić przedmiot pożądania każdego czytelnika.
Nagrodę za ubiegły rok odbierze w czwartek Jerzy Pomianowski. Tym razem - wyjątkowo, ze względu na jubileusz pisma - redakcja odeszła od reguły, według której wyróżniała autora książki wydanej w ubiegłym roku. Pomianowski otrzyma więc laur "w uznaniu zasług dla kultury polskiej, kształtowania jej w duchu wolności, troski o sprawy publiczne, tolerancji i dialogu z narodami sąsiednimi". Doceniono olbrzymią erudycję laureata, prozaika, eseisty, krytyka teatralnego, scenarzysty, eksperta do spraw historii Europy Wschodniej, tłumacza literatury z rosyjskiego i niemieckiego. "Odra" wyróżniła Pomianowskiego także za zaangażowanie w sprawy społeczne i polityczne - od 1966 pisarz współpracował z paryską "Kulturą", tłumaczył dzieła rosyjskich dysydentów, m.in. Andrieja Sacharowa i Aleksandra Sołżenicyna, redagował pismo "Nowaja Polsza" czytane przez rosyjską inteligencję. Uroczystość jej wręczenia i urodziny "Odry" rozpoczną się w czwartek o godz. 15 w refektarzu Ossolineum przy ul. Szewskiej 37.